Uzupełnieniem poprzedniego wpisu będzie recenzja książki Justyny Sucheckiej „Young power – 30 historii o tym, jak młodzi zmieniają świat” wydanej  przez Znak w maju 2020.

Autorka, dziennikarka należąca do pokolenia X, specjalizuje się w sprawach młodzieży z pokolenia Z. W książce, jak pisze we wstępie, „chciała tylko pokazać, że aby robić fajne rzeczy, nie trzeba być dorosłym”.   

Po przeczytaniu tej książki w jedno majowe popołudnie mogę z pewnością przyznać, że jej się to udało! Opowieści aż tryskają optymizmem i energią. Suchecka komentuje, że ostatecznie jest ich więcej niż tytułowe 30, bo trudno było z czegoś rezygnować. Trudno też powiedzieć, która historia jest najciekawsze. Czytając o opasce na nadgarstek budzącej kierowców, wymyślonej przez młodych gentelmanów ukrytych za pseudonimem KTO, robocie do segregacji klocków LEGO zaprojektowanym i wykonanym przez szóstoklasistę czy o reaktorze do czyszczenia wody z leków miałam ochotę krzyknąć: WOW, to się dzieje w Polsce? To naprawdę zrobiło dziecko?   

Atutem zbioru jest również jego różnorodność – od przykładów wynalazców, programistów, przez przykłady artystów, sportowców, młodych polityków, społeczników czy ekologów. Większość młodych nie była mi znana i pochodziła z różnych części Polski, również mniejszych miast i miejscowości.

Wśród młodych zdolnych znalazła się też podziwiana przez mnie polska tenisistka Iga Świątek, rocznik 2001. Bardzo dojrzale mówi o współpracy z psychologiem („mózg to po prostu jedno z narzędzi, które powinniśmy rozwijać, trzeba go przygotować do gry”). Opowiada także o swojej pracy nad sobą, determinacji, uporze i  niecierpliwości, uważanej za cechę charakterystyczną jej pokolenia. „Z natury jestem niecierpliwa, ale myślę, że już się wytrenowałam”- mówi Iga. Może to jest odpowiedź na pytanie, czy istnieją cechy typowe dla pokolenia Z?  Może zamiast generalizować i doszukiwać się, jakie błędy popełniają młode osoby, można jak Suchecka – spojrzeć na nie z życzliwością i zachwytem? I jak Ida dodać, że wszystko można wytrenować?    

Jeśli jeszcze ktoś chciałby zniesmaczony westchnąć „ach ta dzisiejsza młodzież” niech natychmiast bierze do ręki książkę Justyny Sucheckiej!