Barry Schwartz, autor książki „Paradoks wyboru” (PWN 2013) cytuje wywiad dziennikarza Michaela Lewisa z ówczesnym prezydentem USA Barrackiem Obamą: „Panie prezydencie, dlaczego pan ciągle ubiera się tak samo? – pyta dziennikarz. – Czy pan ma pojęcie, ile ważnych decyzji muszę podjąć od wstania z łóżka, do momentu aż kładę się spać? Nie chcę dodatkowo zastanawiać się nad kolorem koszul”- odpowiedział Obama.

Jak w takim razie decydować wystarczająco dobrze, żeby racjonalnie rozważyć wszystkie dostępne opcje, a jednocześnie nie ulegać nadmiarowi możliwości i nie tracić na to zbyt dużo cennego czasu, który przecież nie ma substytutu?  Nad tym wszystkim zastanawiam się wraz z moimi studentami podczas autorskich zajęć z podejmowania decyzji na Studiach Podyplomowych z Psychologii Społecznej na Uniwersytecie SWPS.

Zacznijmy od tego, że nasze decyzje nie są tak racjonalne, jak by się wydawało. Daniel Kahneman, laureat Nagrody Nobla z ekonomii wraz z Amosem Tverskim dowiedli, jak heurystyki i błędy poznawcze wpływają na wydawanie sądów i podejmowanie decyzji.  Na podstawie kilku klasycznych już eksperymentów wykazali, że subiektywne szacowanie prawdopodobieństwa przypomina szacowanie wielkości fizycznych i opiera się na ograniczonej trafności. Krótko mówiąc, nawet jeśli uważamy, że decyzję podjęliśmy w pełni świadomie i racjonalnie, zdaniem naukowców wcale tak nie było.

Jak można w takim razie ustrzec się błędów poznawczych, złudzeń i wątpliwości, a tym samym niekorzystnych decyzji? Oto kilka strategii wypracowanych przeze mnie podczas spotkań ze studentami i pacjentami.

Przede wszystkim warto zacząć od założenia, że nie ma idealnych wyborów tak jak nie ma idealnych ludzi, rodziców, partnerów  czy miejsc pracy. Proponuję rozszerzyć tu koncepcję wystarczająco dobrej matki Donalda Winnicotta . Wystarczająco dobra matka to taka która mimo, że nie jest idealna, pełni swoją funkcję bo koi, karmi i zaspokaja emocjonalnie dziecko. Wystarczająco dobra decyzja przynosi więc rozwiązane, daje ulgę, pozwala dalej żyć i działać, jest wyborem najlepszym w możliwych w danym momencie i sytuacji, choć nie idealnym.   

Na wstępie procesu wyboru warto podjąć decyzje, kiedy decydujemy. Czy ten moment w życiu lub w ciągu dnia, jest dla mnie odpowiedni, żeby podejmować ważne decyzje, np. długoterminowe zobowiązania finansowe? Moim klientom mówię, że czas starty, żałoby, choroby, depresji ale też zmiany życiowej nie jest dobrym momentem na podejmowanie kluczowych decyzji, które niosą za sobą kolejne zmiany. Wtedy warto zdecydować, że nie decydujemy, co przecież jest też podjęciem decyzji. Czasem najtrudniejsze jest tzw. odangażowanie się, zaniechanie decydowania i  działania. Spróbujecie czasem powiedzieć sobie „dziś się już tym nie zajmuje, pomyślę o tym jutro, za tydzień, po urlopie…” a przekonacie się, że bywa to trudniejsze niż natychmiastowe podejmowanie decyzji, które bywają pochopne, jednak dają chwilową ulgę i poczucie, że coś się skutecznie załatwiło.

Kolejną strategią jest przekonanie samych siebie, że nasze decyzje są nieodwracalne. Jeśli już kupisz samochód, na którego wybór przeznaczyłeś ostatnie tygodnie albo nawet miesiące życia, po powrocie z salonu wyrzuć katalogi i oferty innych dealerów, nie czytaj już maili od sprzedawców, nie oglądaj reklam. Na pytanie znajomych, jaki model wybrałeś i czy może jednak inny jest lepszy, tańszy etc. odpowiadaj, że ty już zdecydowałeś. Uchronisz się tym samym od tzw. dysonansu postdecyzyjnego, a  w tym wypadku dysonansu postzakupowego, czyli niespecyficznego poczucia niezadowolenia i dyskomfortu konsumenta z powodu podjętej decyzji, niekoniecznie związanego z wadą produktu.

Dobrym sposobem jest też ograniczenie porównań  społecznych i praktykowanie wdzięczności. Co z tego, że inni kupili BMW a ty kupiłeś Skodę? Właśnie taki samochód chciałeś kupić, tak też zdecydowałeś właśnie teraz. Mogłeś przecież wziąć większy kredyt, ale tak zdecydowałeś, biorąc pod uwagę tylko Tobie znane i ważne dla Ciebie argumenty. Bądź konsekwentny w swojej decyzji, ale też bądź z niej dumny. Na pytania innych odpowiadaj, „Bo tak zdecydowałem”.  Spróbuj być wdzięczny sobie, że podjąłeś kolejną ważną i trudną decyzję. Proces decyzyjny bywa męczący emocjonalnie i poznawczo – po nim należy ci się odpoczynek od kolejnych decyzji. Spróbuj przez jakiś czas nie podejmować kolejnych decyzji. Możesz być z siebie zadowolony, że tak dobrze Ci poszło, ale niech to nie implikuje kolejnych ważnych wyborów.

Sposobem na ukojenie emocji podczas procesu decyzyjnego i po nim może być praktykowanie uważności,  o której była już mowa na moim blogu . Czasem kilka głębszych oddechów, spacer w lesie, rozmowa z bliską osobą czy krótki wyjazd pozwala na zmianę perspektywy i zastanowienie się nad tym, czego naprawdę chcę a czego potrzebuję? Jaki wybór ja podejmuje, a jakie wybory chcą podejmować za mnie inni – bliscy mi ludzie, dalsi znajomi, ale też specjaliści od marketingu i reklamy? Czy muszę podejmować decyzję teraz? Czy mogę się już odangażować i być wdzięcznym sobie za pracę, jaką wykonałem podejmując decyzję?  A teraz weź głęboki oddech i decyduj wystarczająco dobrze 😊