Dar gniewu
„Wiele osób zna mojego dziadka tylko z filmów albo pamięta, że zapoczątkował ruch biernego oporu, który pomógł w walce o prawa obywatelskie. Ja jednak zapamiętałem go jako czułego, kochającego dziadka, który szukał we mnie tego, co najlepsze i starał się to wydobyć”- tak o swoim dziadku, Mahatmie Gandhim pisze w książce „Dar gniewu” Arun Gandhi. Arun jako nastolatek spędził z dziadkiem dwa lata, podczas których rozmawiali, spotykali się z coraz liczniejszymi uczniami i zwolennikami Mistrza, kręci bawełnę na kołowrotku, spacerowali, pościli i medytowali. Jednak najważniejsza lekcja, jaką dostał wnuk od dziadka, dotyczyła gniewu.
Książka jest zapisem wspomnień z dzieciństwa dorosłego już Auruna Gandhiego, kontynuatora dzieła słynnego dziadka. Zawiera również refleksje na temat kondycji współczesnego świata, globalnej polityki, biedy i nierówności społecznych. Autor przeplata opowieści z dzieciństwa, pełne cytatów Mahtamy, opisem tego, jak pobrane lekcje wykorzystuje w dorosłym życiu i jak mogą one zmieniać świat. Mieszkający w RPA rodzice Aruna wysłali dorastającego syna do aśramy w Indiach, żeby tam w towarzystwie dziadka nauczył się panować nad złością. Gdy pierwszy raz Mahatma, zwany przez rodzinę Bapudżi, zobaczył jak Arun się złości, powiedział tylko:. „cieszę się, że można cię doprowadzić do gniewu. Gniew jest pożyteczny, jest dla ludzi niczym benzyna dla samochodu. Daje siłę, aby iść do przodu i docierać w lepsze miejsce. Bez niego nie bylibyśmy zmotywowani do stawiania czoła wyzwaniom.” To właśnie nauka zarządzania gniewem była dla młodego Aruna przełomową zmianą, która wpłynęła na jego dalsze życie. Wzorem dziadka nauczył się z niego korzystać stawiając bierny opór, przeciwstawiając się wyzyskowi, krzywdzie słabszych i niesprawiedliwości, jednocześnie zachowując spokój ducha i racjonalny ogląd sytuacji.
Mądry dziadek pokazuje też dorastającemu wnukowi jak medytować i wyciszyć umysł. „Twój umysł powinien być jak pokój z wieloma otwartymi oknami. Pozwól wiatrowi wpływać z każdej strony…” – mówi Bapudżi. Całą opowieść spina jak klamra najsłynniejsza myśl Mahatmy Gandhiego: „Bądź zmianą, jaką pragniesz ujrzeć w świecie”, jakże aktualna nadal, w naszej szerokości geograficznej.
ciekawe ujęcie gniewu jako daru.. uwięzionego w klatce kontroli..
zupełnie inne spojrzenie na gniew ma Dalaj Lama, wyraził to w książce „Uzdrawianie gniewu”
choć to pewnie dwie różne ścieżki w tą samą stronę..
Bardzo bym chciała więcej o tym poczytać. Całe życie uważałam, że gniew jest destrukcyjny, zaburza spokój, harmonię, dekoncentruje i utrudnia dojście do celu zaplanowanym szlakiem. Za wielki życiowy sukces uważam, że wypracowałam w sobie mechanizm, aby gniewowi nie ulegać 🙂
Temat gniewu jest dla mnie istotny, bo od kilku lat obserwuję, co gniew robi z dziećmi, jak on u nich eksploduje. Niczym gejzer. Moje dzieci, w tej pierwsze fazie gniewu (a może wręcz furii?), zupełnie nie zamierzają podjąć jakiejkolwiek próby zapanowania nad złością, dokonać chłodnej oceny sytuacji. Co gorsza, wykonują kolejny krok – „zabrał mi klocki, to go walnę po głowie!”.
To problem, z którym zmierzam się codziennie i przyznam, że przez myśl mi nie przeszło, aby powiedzieć: „cieszę się, że można cię doprowadzić do gniewu”.
Słowa „zarządzanie gniewem” brzmią naprawdę kusząco. Sięgnę po tę książkę 🙂