Pracując ze studentami i pacjentami w wieku dwudziestu kilku lat – czyli osobami młodszymi ode mnie o co najmniej 10 lat – od dłuższego czasu zastanawiam się, czy podział na pokolenia Z, X i Y jest słuszny, czy może różnice międzyludzkie wynikają z czegoś innego? Jako psycholog skupiałam się dotychczas raczej na różnicach indywidualnych a nie generacyjnych. Jednak wielu badaczy – głównie socjologów – zwraca uwagę  na różnice między młodymi dorosłymi wkraczającymi na rynek pracy. Dla przypomnienia: pokolenie Y to osoby urodzone z latach ’70, pokolenie X („milenialsi”) to osoby urodzone w latach ‘80 i na początku ’90, a pokolenie Z miałyby reprezentować osoby urodzone pod koniec lat’90 i na początku nowego tysiąclecia, czyli takie, które aktualnie kończą 18 lat, zdają maturę i rozpoczynają studia.      

Czym charakteryzują się osoby z pokolenia Z?

Przede wszystkim to osoby, dla których PRL, a nawet lata transformacji i sweet nineties to prehistoria, folklor i temat anegdot. Nie pamiętają czasów, kiedy nie było Internetu czy telefonów komórkowych. Często potocznie mówi się o nich, że „urodzili się ze smartphonem w ręku” i charakterystyczny jest dla nich gest scroolowania i odświeżania ekranu. Ekonomiści i rekruterzy też zauważają dominujący trend – pracownicy w wieku dwudziestu kilku lat nie chcą – w przeciwieństwie do swoich starszych kolegów, milenialsów – zostawać po godzinach, pracować w dużych korporacjach czy ważnych instytucjach państwowych. Cenią sobie niezależność, czas wolny, prywatność  oraz respektują wartości takie jak tolerancja, uczciwy handel, ekologia, troska o wykluczonych i słabszych. Oczywiście aspirują do odniesienia sukcesu, ale ten sukces rozumieją inaczej niż ich rodzice a nawet niewiele starsze rodzeństwo. Dzięki stałemu dostępowi do sieci myślą i planują globalnie, ale też przyszłościowo. Stąd np. troska o klimat i przyszłość Planety, dotychczas pomijana lub niżej sytuowana w hierarchii wartości młodych ludzi.    

Psychologowie z kolei zwracają uwagę na ich trudności z koncentracją, brak cierpliwości, oczekiwanie szybkiej nagrody, wrażliwość i kruchość emocjonalną oraz zwiększoną podatność na odrzucenie i krytykę. Wymienione cechy są również charakterystyczne do młodych dorosłych z niedojrzałą częścią mózgu, zwaną korą przedczołową. Kora mózgowa jest filogenetycznie młodym obszarem, co oznacza, że rozwija się najdłużej i jest najbardziej złożona – znacznie bardziej u człowieka niż u naczelnych. Odpowiada za uczuciowość wyższą, planowanie i monitorowanie działania oraz ocenę efektów i wyciąganie wniosków. Uważa się ją za siedzibę osobowości. Natomiast jej część przedczołowa specjalizuje się w planowaniu i koordynowaniu działań złożonych w tym procesów pamięci, uczenia się, uwagi a także kontroli emocji i popędów. Kora przedczołowa u człowieka rozwija się do około 25 roku życia. Stąd występujące u nastolatków deficyty planowania, przewidywania konsekwencji swojego działania czy problemy w koncentracji  uwagi.

Czy w takim razie omawiane trudności są charakterystyczne tylko dla osób z pokolenia Z czy dla wszystkich młodych dorosłych? Czy przypadkiem dwudziestolatkowie z pokolenia X i Z nie doświadczali podobnych problemów? Na pytanie: co lepiej tłumaczy zachowania ludzi – socjologia czy neurobiologia – ja odpowiadam: neurobiologia. A wy, przedstawiciele pokolenia X, Y i Z jakie macie  zdanie?